Kukły — wioska na Ukrainie, położona w rejonie Kamie-Koszyrskim (do 2021 roku w Maniewickim) obwodu wołyńskiego. Ilość mieszkańców składa ok. 900 osób. Wioska zlokalizowana o 4 km na południe od autostrady “Kijów — Warszawa”.
Przyjechaliśmy tu w celach odnaleźć już nieistniejącą kolonię Nowiny. Ale poszukiwanie jednej miejscowości przerosło w odkrycie innej — poleskiej wioski Kukły. Oczywiście, to miejsce nie jest jakimś ośrodkiem turystycznym, ale spokojnie może o to się starać, przecież owocuje mnóstwem interesujących przykładów architektury drewnianej, ma bardzo miłych i przyjemnych mieszkańców, pyszni się kwitnącymi ogrodami.
Otóż niedzielny poranek września 2019 roku, na początku wioski nas wita tablica “Кукли” [Kukły] oraz przydrożny krzyż. Jeszcze kilku podobnych spotkamy w starych granicach Kukieł. Fajna tradycja, szkoda tylko nie są tak długowieczne, jak, na przykład, kapliczki. Wioska dojść rozrosła się w czasy radzieckie i nawet powstały domy tam, gdzie niegdyś była wspomniana kol. Nowiny, dla której i przyjechaliśmy.
W Kukłach są dwa miejsca kultu: cerkiew prawosławna Św. Michała oraz Dom modlitwy chrześcijan wiary ewangelicznej. Obie świątyni zbudowane są w czasie niepodległej Ukrainy. Ciekawostką jest to, że cerkiew prawosławna stoi na tym samym miejscu, gdzie była poprzednia cerkiew, która nie przeżyła Pierwszej wojny światowej. W internecie można odnaleźć zdjęcie wnętrza zrobione żołnierzami armii austriackiej.
Są także: wielka szkoła, przedszkole, budynek administracji, budynek kultury i inne obiekty użytku społecznego. Wszystko jest w dobrym stanie. Prawie każdy mieszkaniec ma na swojej działce mały staw. Ponieważ była to niedziela, rano na ulicach praktycznie nie zauważyliśmy ludzi, ale po obiedzie sytuacja się zmieniła. Miał odbyć się mecz lokalnego turnieju z piłki nożnej.
Wioskę otacza piękna poleska natura z jej lasami i czystym powietrzem, i jakimś niepowtarzalnym spokojem.
Mieszkańcy wioski są bardzo mili i otwarci. Jasne, że na początku tak troszkę dziwnie patrzyli na “obcego” z kamerą, ale po pierwszym kontakcie z radością dzielili się wspomnieniami, polecali, z kim warto zrobić wywiad. Udało się nawet skosztować miejscowych potraw.
Obcokrajowcy czas od czasu odwiedzają Kukły, a więc osoby starsze już są przyzwyczajeni do częstych zapytań. Są nawet miejscowe gwiazdy, których filmowali dla telewizji.
Jak na każdej prawdziwej wiosce, ludzi współistnieją ze zwierzętami. Udało się sfotografować kotków, piesków, koni, owiec, kaczek, indyków. Reszta gdzieś schowała się od naszego pilnego oka. Do słowa, zwróćcie uwagę na kotków, oni tu naprawdę są bardzo słodkie.
Na miejscowym cmentarzu zostali pochowani polscy legioniści, którzy zginęli tu w roku 1915. Stare pochówki prawie nie przetrwali do naszych czasów, ponieważ drewniane krzyży nie stoją tak długo, a z innych materiałów zaczęto wyrabiać płyty mogilne tylko po wojnie. Ciekawostką tego cmentarza jest to, że na każdej mogile są dwa krzyży. Takiego wcześniej nie widzieliśmy.